Moja lista powieści kryminalnych
do przeczytania jeszcze się nie skończyła, aczkolwiek sukcesywnie skreślam z
niej kolejne pozycje. Ostatnią z odhaczonych jest książka autorstwa Agaty
Christie „Morderstwo w Orient Expressie”.
Autorki nikomu przedstawiać nie trzeba,
tak samo jak głównego bohatera jej powieści, Herculesa Poirot. Tym razem
detektyw wracając z jednej zakończonej misji, nieoczekiwanie trafia na kolejną sprawę do
rozwiązania. Podczas podróży Orient Ekspressem zgłasza się do niego jeden z
pasażerów, amerykański milioner, Samuel Ratchett. Otrzymuje on od jakiegoś
czasu anonimowe listy z pogróżkami i prosi detektywa, aby odkrył, kto jest ich
autorem. Poirot, mimo wysokiego honorarium proponowanego przez Ratchetta,
odmawia podjęcia się tej sprawy.
Następnego ranka Amerykanin zostaje znaleziony
martwy w swoim przedziale. Narzędziem zbrodni bez wątpienia
był sztylet, a sprawca znajduje się w wagonie, w którym ofiara podróżowała,
gdyż drzwi do innych części pociągu pozostały zamknięte. Tym samym detektyw ma
12 podejrzanych, których przesłuchuje po kolei, a którzy z pozoru niewinni,
ukrywają niesamowitą historię.
„Morderstwo…” to jedna z
najbardziej znanych książek Agaty Christie przede wszystkim ze względu na swoje
zakończenie (którego ujawniać nie będę – nie chcę psuć efektu). Jest to dobrze
napisana powieść, z wyrazistymi postaciami, którą czyta się bardzo szybko.
Główny bohater, mimo, że odrobinę introwertyczny, szybko zdobywa sympatię
czytelnika. Powieść polecam, a sama chętnie sięgnę po inne pozycje autorstwa
Agaty Christie.