Ostatnio
natknęłam się na książkę, którą przeczytałam już kilka
lat temu. Mimo mojej kiepskiej pamięci do fabuły, tę zapamiętałam
wyjątkowo dobrze. Jest to powieść Kazuo Ishiguro „Nie opuszczaj
mnie”. Mimo ckliwego tytułu i biało-różowej okładki, nie jest
to jakieś kolejne czytadło dla pań.
Książka
opowiada o elitarnej szkole z internatem w Anglii. Trójka bohaterów
to teoretycznie zwykli nastolatkowie, którzy dorastają, zakochują
się, buntują. Od początku jednak wiadomo, że ta szkoła jest
inna. Żadnego dziecka nie odwiedzają rodzice, ani dzieci nie
wracają do domu na ferie. Bohaterowie stawiają pytania, na które
nikt im nie udziela odpowiedzi, w związku z tym sami zaczynają
szukać prawdy o tym, co właściwie dzieje się z ich życiem i co
ich czeka w przyszłości. W końcu dowiadują się, jaki makabryczny
los został im przeznaczony i od tego momentu próbują go zmienić.
To
wszystko brzmi dość tajemniczo, ale każde słowo więcej odebrałoby przyjemność czytania tej książki. Mogę za to powiedzieć, że warto ją
przeczytać. Na pewno nie jest to łatwa i oczywista lektura. Jest
wzruszająca, smutna, czasem przerażająca. Daje podstawę do wielu
rozmyślań. Gorąco polecam.