Każdemu
z nas zdarza się czasem popłynąć wraz z nurtem komercji. Mi też,
w związku z czym obecnie czytam drugą część trzeciego tomu cyklu
(sic!) „Pieśń Lodu i Ognia” Georga R.R. Martina. Całość
składa się z 7 części, z których 5 zostało już wydanych:
Gra o tron, Starcie królów, Nawałnica mieczy, Uczta dla wron,
Taniec ze smokami.
Tym
razem to co modne jest moim zdaniem jednocześnie i dobre.
Książka
ta jest zaliczana do gatunku high fantasy, który charakteryzuje
akcja rozgrywająca się w równoległym, wymyślonym świecie. W
tym przypadku jest to Westeros, przypominający czasy
średniowiecza z domieszką magii i fantastycznych bestii.
Bohaterowie pochodzą z królewskich lub szlacheckich rodów, a tytułowa
„Gra o tron” rozpoczyna się wraz ze śmiercią prawowitego króla
Roberta Baratheona.
W kolejnej częściach rozpoczyna się wojna,
władcy poszczególnych królestw ogłaszają się prawowitymi
pretendentami do tronu, a kraina spływa krwią. Do tego
dołącza historia Denerys Targaryen, która jest ostatnią żyjącą
córką poprzednika Roberta, obalonego króla, a która postanawia
zdobyć należny jej tron. Główni bohaterowie za wszelką cenę
starają się wpływać na bieg wydarzeń, ponieważ wiedzą, że w
przeciwnym wypadku wypadną z gry. Jest tu cała plejada charakterów:
ludzie waleczni i tchórzliwi, prawi i intryganci, niewinni i
zbrukani krwią. Czasem z jednych przeistaczają się w drugich.
Całość okraszona jest elementami erotyki i romansu.
Mania
na ową sagę rozpoczęła się jak zawsze (przynajmniej w Polsce)
wraz z pojawieniem się ekranizacji. Przyznaję, że sama sięgnęłam po
te książki właśnie z powodu serialu, który bardzo polubiłam.
Nie miałam wysokich oczekiwań, ponieważ scenarzyści najczęściej
wybierają najlepsze sceny a resztę zmieniają, czasem więc
ekranizacja jest dużo ciekawsza niż książka. Tym razem jednak jest inaczej. Pierwszy sezon serialu prawie idealnie odwzorowuje
fabułę, gdyż była ona gotowym materiałem do sfilmowania (w kolejnym
sezonie wprowadzono kilka zmian, ale nadal jest on wierny oryginałowi).
Książka
jest również bardzo dobra. Od razu poznajemy wielu bohaterów i to
ich oczami przedstawiana jest dziejąca się akcja. W momencie kiedy
już czekamy na oczywiste zakończenie jakiegoś wątku, następuje
nieoczekiwany zwrot. Kiedy wydaje się, że bohater jest zbyt ważny,
żeby go wyeliminować, zostaje on uśmiercony. Generalnie nic nie
dzieje się według oczekiwań czytelnika. Z jednej strony jest to
denerwujące, z drugiej utrzymuje nasze zainteresowanie. Różnorodność
bohaterów gwarantuje znalezienie swojego ulubieńca, nie należy się
jednak przywiązywać ;)
Moim
zdaniem jest to pozycja godna uwagi. Nie ma oczywistości, jest za to
pogłębiona charakterystyka postaci, ich moralne problemy
odzwierciedlają znane nam wszystkim konflikty ludzkiego sumienia.
Zadowoleni będą zarówno wielbiciele romansów jak i książek
przygodowych. Polecam wytrwałym, bo stron do przeczytania jest
naprawdę dużo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz