Gdybym robiła listę
najbardziej irytujących i denerwujących postaci fikcyjnych,
bohaterka książki „Kochanek Lady Chatterley” byłaby w mojej
finałowej dwójce (zaraz po Cathy z „Wichrowych wzgórz”).
Konstancja Chatterley to młoda, angielska arystokratka. Jej mąż,
Clifford walcząc na frontach I wojny światowej zostaje ranny i sparaliżowany od pasa w dół. Małżonkowie kochają się, mają
podobne zainteresowania, dlatego Konstancja w ogóle nie bierze pod uwagę
opuszczenia niepełnosprawnego męża. Jednak kalectwo mężczyzny
zaczyna być zadrą w ich związku. Clifford rozumie, że jego żonie
jest ciężko. Wie, że jest ona kobietą namiętną i pozwala
jej znaleźć sobie innego mężczyznę. Konstancja wdaje się w
romans z gajowym Parkinem i zachodzi z nim w ciążę.
Książka ta, autorstwa
Davida Herberta Lawrence'a, została po raz pierwszy wydana w 1928
roku we Florencji, gdyż w wersji nieocenzurowanej nie mogła ukazać
się w Wielkiej Brytanii. Wzbudziła ogromne poruszenie wśród
czytelników. Lawrence nie tylko opisał romans wysoko postawionej
arystokratki z gajowym, opisując sceny miłosne, ale też
zilustrował społeczeństwo Anglii lat '20 XX wieku. Zestawił ze
sobą arystokrację i robotników, dworek na wsi z górniczym
miastem. Pokazał przepaść dzielącą te dwa środowiska oraz
pojawienie się idei równości ludzi niezależnie od klasy.
Mimo niewątpliwie
dobrego poziomu pisarstwa, nie mogę przekonać się do bohaterów
tej powieści. Konstancja to pełna rozterek kobieta, która nie wie,
czego chce, nie potrafi się na nic zdecydować. Nie chce opuszczać
męża, mimo że zaczyna czuć do niego niechęć, nie chce związać
się z Parkinem, ponieważ są z różnych światów i żadne z nich
nie wyobraża sobie takiego związku. Clifford, na początku wydaje
się być ideałem męża. Z biegiem czasu zaczyna być zazdrosny
nawet nie o drugiego mężczyznę w życiu jego żony (bo jego
istnienia nie jest pewien), ale o samą ideę, że jego żona może
być z kimś innym – chociaż sam jej to podpowiedział. W dodatku
pod wpływem angażowania się w sprawy kopalni zaczyna się zmieniać
w człowieka żądnego wyłącznie zysku. Z kolei Parkin, mimo
swojego szczerego uczucia do Konstancji, nie potrafi wznieść się
ponad materialne sprawy. Nie godzi się na to, żeby kobieta go
utrzymywała, kupiła dom lub farmę, na której mogli by razem
mieszkać, chce się utrzymać z pracy swoich rąk. Z drugiej strony
nie potrafi jej porzucić.
Myślę, że nie wrócę
już do tej historii, ponieważ nic mnie tak nie denerwuje jak
ludzie, którzy nie potrafią podejmować decyzji. Niemniej jednak
polecam. Można dowiedzieć się czegoś interesującego o obyczajach
i stosunkach międzyludzkich w Anglii lat '20 i poczuć atmosferę
zmian społecznych jakie miały się wkrótce dokonać. A poza
wszystkim – przecież to klasyka! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz