czwartek, 16 sierpnia 2012

Na początek


Pozwólcie, że daruję sobie finezyjne, przeintelektualizowane wprowadzenia. Ten blog ma być o książkach. Na Wasze nieszczęście o tych książkach, które ja wybiorę. W związku z tym wypada przedstawić moje upodobania, żeby było wiadomo, czego można się spodziewać.

Jako, że czytam od wczesnego dzieciństwa ogromne ilości książek, szybko przestały mi wystarczać książki dla dzieci i młodzieży. Zanim jeszcze poszłam do gimnazjum zdążyłam ogłosić swoją ulubioną książką "Lot nad kukułczym gniazdem". Do dzisiaj pozostaje jedną z moich ulubionych, ale od prawie 10 lat tą pierwszą i jedyną jest "Milczenie owiec" Thomasa Harrisa. Można by pomyśleć, że to wybór niezbyt ambitny. Ale ta książka ma moim zdaniem same plusy. Zaczynając od hipnotyzującej osobowości doktora Lectera, przez dobrze skonstruowaną historię, do końca trzymającą w napięciu, główną bohaterkę, której kibicujemy, itd. Jest po prostu dobrze napisana, do przeczytania jednym tchem. W dodatku czytając ją drugi raz, ma się tyle samo przyjemności co za pierwszym razem. Cała seria jest zresztą warta uwagi.

W palecie moich ulubionych książek są też:

·„Psychoza” Roberta Blocha
·„Lolita” Vladimira Nabokova
·„Saga rodu Mayfair” Anne Rice
·„Wszystkie wiersze” Haliny Poświatowskiej
·„Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa” sir Arthura Conan Doyla

Dodam również, że bezwarunkowo kocham wampiry, wilkołaki, czarownice oraz inne ciekawe stwory. Przekonałam się również do polskiej fantastyki, w związku z czym ostatnio sporo jej czytam. A, i uważam za swój obowiązek poszerzać swoją znajomość klasyki. Może w końcu uda mi się przeczytać „Ulissesa” – jeżeli tak, na pewno się pochwalę. Nie wykluczam również odchyleń socjologicznych i nietrafionych nowości.

Nie sądzę abym sięgnęła już po jakąkolwiek książkę Johna Grishama czy Paulo Coelho, nie dlatego, że uważam ich za złych pisarzy. Po prostu czytając ich trzecią czy czwartą książkę mam wrażenie, że zaczynają się powtarzać, a zakończenie można przewidzieć.

Przyjmuję za swoje minimum jeden post w tygodniu, ale mam nadzieję, że będę miała natchnienie na więcej. Chciałabym, żeby moje wynurzenia obudziły w Was chęć, aby czytać więcej, lub w ogóle czytać, bo jak wiadomo, statystyczny Polak nie kończy nawet 1 książki rocznie.


Stay tuned.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz