Nie ma takiego momentu w życiu
człowieka, kiedy mógłby powiedzieć: już się naczytałem klasyki, wielkich dzieł
literatury, wystarczy – nazwano by go głupcem. Nie ma też takiej chwili, kiedy
z całą szczerością mógłby uczynić wyznanie: przeczytałem już wszystkie wielkie
dzieła literatury. Pomijając fakt, że wielkie dzieła nadal się ukazują (choć
rzadziej niż kiedyś) to przede wszystkim w historii ludzkości napisano tak
wiele wspaniałych książek, że nikomu nie starczy życia, aby je wszystkie
przeczytać. Dlatego po raz kolejny zwracam się w kierunku pozycji uznanej przez
świat za klasykę.
„Dom lalki” Henrika Ibsena to
wydany w 1882 roku dramat w trzech aktach. Główną bohaterką jest Nora, żona
adwokata Helmera i matka dwójki dzieci.
I to właśnie ją określa – bycie żoną i matką. Poza tym Nora jest tylko ozdobą
domu, kolejnym pięknym bibelotem, który zgromadził jej mąż. On sam uważa ją za
bezmyślną istotkę, którą można przejrzeć na wylot a która jedyne co robi
naprawdę dobrze, to wydaje pieniądze. Jednak jego żona ma pewien sekret. Kilka
lat wcześniej, aby ratować chorego męża, Nora pożyczyła dużą sumę pieniędzy. Od
tego czasu utrzymywała, że pieniądze te dostała od swojego ojca (wie, że mąż
nie wybaczy jej oszustwa), i żeby mąż się nie zorientował, spłacała dług oszczędzając
na swoich wydatkach. Sprawa w końcu wychodzi na jaw, a między małżonkami
dochodzi do decydującej rozmowy.
Powieść ta jest jednym z
pierwszych literackich dzieł, których głównym tematem jest sprawa równości
płci. Ibsen wyraźnie widział, że istnieją dwa rodzaje praw – osobne dla kobiet
i osobne dla mężczyzn. Nie łączy się to jednak w jego przypadku z poparciem dla
idei socjalizmu, która w tamtych czasach mogła wydawać się jedynym
wytłumaczeniem tej dziwnej dla większości społeczeństwa idei równości.
Ibsen bardzo dobrze opisywał
ludzkie rozterki. „Dom lalki” czyta się bardzo szybko, jednak wrażenie
pozostaje przez długi czas. Opisując kilka dni z życia rodziny pokazał
narastające napięcie, które w efekcie prowadzi do swego rodzaju katharsis w
kontaktach między małżonkami. Stanowczo jest to pozycja z górnej półki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz